I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader +
Marusia z Harendy

(21.01.2009) Bogumił Pijanowski - Prezes Grupy Literackiej "Akant" z Łodzi: "Tegoroczny, drugi i trzeci tydzień stycznia był w Tatrach wyjątkowo piękny. Prawdziwie, słoneczna, skrząca się grubą warstwą śniegu i mroźna zima odwiedza Podhale. Turyści wypełniający zwykle tłumnie stoki, doliny, a zwłaszcza zatłoczone Krupówki Zakopanego przegapili okazję. Było ich tu pełno parę dni wcześniej, podczas długiego sylwestrowo-noworocznego weekendu. Zapewne wrócą ciżbą na Zawody Pucharu Świata w Skokach Narciarskich i wtedy kiedy zaczną się dla szkół pierwsze turnusy ferii zimowych. Teraz jest tu jednak raj dla tych, którzy pragną prawdziwego wypoczynku, samotnego odwiedzenia pięknych zakopiańskich dolin, gór i zboczy, rozkoszowania się niepowtarzalnymi klimatami malowniczego folkloru i zachwycającej architektury tych stron.
Nie tylko zima wróciła do Zakopanego. Wróciła bowiem na Harendę również pani tego magicznego domu, przybywając we wspomnieniach dzięki uroczemu wieczorowi autorskiemu Radosława Romaniuka promującemu swą książkę „Talent do życia” o Marii Kasprowiczowej (Marusi). Ten esej wydany w grudniu 2008 r. staraniem Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza i dzięki dotacji Gminy Miasta Zakopane jest fragmentem tomu szkiców biograficznych One wydanych w Warszawie w 2005 r. przez Wydawnictwo „Twój Styl”.
Wspaniałą oprawą spotkania poświęconego zdumiewającej wielu artystów Rosjance były romanse śpiewane w rodzinnym języku Marii przez jej rodaka - Aloszę Awdiejewa.
Na imprezę, która miała miejsce 10.01.2009 r. dotarliśmy z żoną na dwie minuty przed jego rozpoczęciem. W nocnym mroku, ciepłym światłem mrugały okienka Muzeum Jana Kasprowicza. Maszerowaliśmy sami pod górę słynnymi, stromymi schodami. Goście bowiem już znacznie wcześniej wypełniali szczelnie wnętrza domu. Każdy stopień był po obu stronach iluminowany palącymi się świeczkami. Wkraczaliśmy, jak do nieba w krainę poezji i historii.
Udało nam się znaleźć miejsce siedzące i zdołałem jeszcze przekazać gospodyni - kierowniczce muzeum - Pani Małgorzacie Karpiel (pięknie przybranej w góralski serdak) pozdrowienia od naszej znajomej z Łodzi. Usiedliśmy wśród miłych, kulturalnych ludzi. Takich twarzy i takiej powierzchowności jest już coraz mniej w naszym zwulgaryzowanym świecie. Na ścianach, wśród wielu innych, dostrzegliśmy portrety Marii i Jana Kasprowiczów wykonane między innymi przez Witkacego. Obok nas usiadł ogromny, spasiony, grafitowy w kolorystyce kot Sasza. Czemu upodobał sobie właśnie nasze towarzystwo?
Rozpoczęło się spotkanie.
Nie zamierzam streszczać książki. Odsyłam do lektury opowieści o trzeciej żonie twórcy „Hymnów” i „Księgi ubogich”, kobiecie niesamowitej, młodszej od Kasprowicza o trzydzieści lat, córce carskiego generała Bunina, natchnieniu wielu twórców i o kobiecie niezależnej, kochance artystów, która wierzyła w swe posłannictwo życiowe polegające na „tworzeniu” poprzez swoistą opiekę nad wrażliwymi duszami artystów, pięknej Rosjanki, zafascynowanej polskością, troskliwej opiekunce pamięci o Janie Kasprowiczu.
Podzielę się jednak refleksjami, jakie mi towarzyszyły, kiedy słuchałem Radosława Romaniuka i romansów śpiewanych przez Aloszę Awdiejewa.
Jak wiemy, dom na Harendzie, to dzieło Marusi. Jan Kasprowicz mieszkał w nim zaledwie nie całe trzy lata, tymczasem Maria jeszcze 42 lata po śmierci męża. To ona stworzyła muzeum i pobliskie Mauzoleum Kasprowiczów. To ta wykształcona, znająca języki, prowadząca życie pełne bliskich kontaktów z ówczesną bohemą artystyczną w Polsce i w świecie kobieta była dożywotnim kustoszem Harendy. Wśród postaci, które przewinęły się przez jej dom są dziesiątki wybitnych ludzi kultury i sztuki. Jej bliskie stosunki z Bojanem Panewem, Michałem Choromańskim, Henrykiem Worcellem, Stanisławem Ignacym Witkiewiczem, przyjaźnie z Karolem Makuszyńskim, Janem Dobraczyńskim, Antonim Słomińskim, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Witoldem Dąbrowiczem, Zofią Nałkowską, pod koniec życia z Barbarą Wachowicz i wieloma, wieloma innymi znalazły odbicie w literaturze. Miłośnicy czekają na monografię tej barwnej postaci.
Niewątpliwie Harenda pomaga tworzyć legendę Kasprowicza. To pięknie położony budynek. Wdowa po nim zasługuje w tym domu na równie gorącą pamięć. Pomyślałem sobie, że we współczesnych blokach nikt by takiego miejsca pamięci nie stworzył. Dzisiejsi, wielcy twórcy muszą szukać innego sposobu na to, aby pamięć o nich nie przeminęła z wiatrem. Nie wiem, czy na powstanie muzeum Jana Kasprowicza nie wpłynęła również słynna sprawa z wysłanym przez Marię do Lenina listem z prośbą o paszporty dla matki i siostry i telegramu Wodza Rewolucji, który „załatwił” pozytywnie jej prośbę?
A propos Lenina, to zazwyczaj wynajmujemy pokój w Poroninie. Obecnie zrobiliśmy tak samo. W latach siedemdziesiątych, po góralskiej „herbatce z prądem”, darłem się tutaj mknąc kuligiem z pochodniami i improwizując:
Hej! Leninie, Leninie! Byłeś w Poroninie.
Hej! Nie takie, jak ty bywały tu świnie. Hej!

Cud, że wtedy gorzko za to nie zapłaciłem.
Teraz do przyjaciół powysyłałem na kartkach:
Hej! Poronin, Poronin! Nie ma już Lenina.
Hej! Pomnik wywalili, bo szpetna gadzina. Hej!

Wracając do Harendy: zebrani owacyjnie nagrodzili autora „Talentu do życia” i wspaniały występ Aloszy Awdiejewa, który zakończył śpiewając „Modlitwę” Bułata Okudżawy. Nawiązując do słów pieśni zachęcam: do póki ziemia kręci się odwiedzajcie nasze Tatry. Odwiedzajcie Podhale. Odwiedzajcie górali. Wybierajcie takie pory roku, kiedy mało tu ceprów i kiedy przyroda jest najpiękniejsza. Odwiedzajcie Muzeum na Harendzie. Odwiedzajcie siedzibę Kasprowiczaów, miejsce które bez Marii byłoby puste. Wiadomo przecież, że to zawsze kobieta w głównej mierze tworzy klimat każdego domu."

Za przesłanie relacji ze spotkania w Muzeum na Harendzie dziękujemy panu Bogumiłowi Pijanowskiemu - Prezesowi Grupy Literackiej "Akant" z Łodzi. Relacja zostanie zamieszczona w Kwartalniku Grupy Literackiej "Akant" Klubu Garnizonowego w Łodzi.

Foto-relacja z 137 Wieczór na Harendzie poświęconego Marii Kasprowiczowej oraz promocji  książki "Talent do życia. O Marii Kasprowiczowej" autorstwa Radosława Romaniuka:  http://www.watra.pl/rozne/harenda/talent_do_zycia2.html
 

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I