I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Archiwum I O Watrze I Leader +
Ożyła stara garncarnia Rączków

(07.07.2008) Henryk Urbanowski: "Rabce przybyła kolejna atrakcja turystyczna. 1 lipca nastąpiło otwarcie nieczynnej od ponad 40 lat garncarni należącej do rodziny Rączków. Znajduje się ona w starym drewnianym domku pochodzącym z końca XIX w. przy ul. Garncarskiej 8.
Wtedy to na terenie Rabki, Słonego (stanowiącego odrębną wieś) i Skomielnej Białej istniało całe zagłębie garncarskie, a zawód garncarza wykonywały 34 osoby. Rabczańskie wyroby – talerze, dzbanki, misy, donice były najchętniej kupowane na całym Podhalu i konkurowały z wyrobami przywożonymi z Węgier (Słowacji). Miały charakterystyczną czerwoną lub brązową barwę i własny – palemkowy wzór zdobniczy.
Garncarstwo jest najstarszym zawodem rzemieślniczym występującym w Rabce i jej okolicach. Dzięki bogatym zasobom gliny pojawiło się na naszym terenie już na przełomie XVI i XVII wieku. Garncarze byli wówczas zrzeszeni w cechu garncarsko – kościelnym skupiającym również wytwórców świec. Pochodzący ze Słonego Rączkowie byli najbardziej znaną dynastią rabczańskich garncarzy. Dokumenty źródłowe potwierdzają fakt wykonywania tego zawodu przez Rączków przez sześć pokoleń, od przełomu XVIII i XIX w.
Legenda przechowywana w rodzinie głosi, że pierwszego garncarza sprowadzono na nasz teren z Węgier i by zachęcić go do pozostania, ożeniono z miejscową kobietą.
W XX wieku rabczańskie garncarstwo zaczęło wygasać, w latach 30 było już tylko 4 garncarzy ale tradycje nigdy całkowicie nie została przerwana. Tutejsze wyroby cieszyły się nawet uznaniem hitlerowskich okupantów, którzy rabczańskim garncarzom dostarczali występujący w Sudetach kaolin (biała glinka porcelanowa). Po wojnie produkcja naszych garncarzy zaczęła zawężać swój profil głównie do donic i pamiątkowych dzbanuszków. W latach 60 XX wieku podtrzymywała rabczańskie garncarstwo moda na „cepeliadę”, wyposażanie wnętrz mieszkań w blokach i pierwszych dacz w wyroby rustykalne (pochodzenia wiejskiego).
Jeszcze w latach 70 rabczańscy garncarze sprzedawali donice a zwłaszcza dzbanuszki w dziesiątkach tysięcy sztuk rocznie. Nabywali je w postaci wyrobów wypalanych (bez pokrycia emalią i zdobieniami) artyści plastycy z całej Polski, nawet z odległego o 750 km Pomorza Środkowego. Na miejscu nanosili własne wzory regionalne lub uniwersalne, mieszczańskie.
W 1966 r. zmarł ostatni garncarz z rodu Rączków – Jan. Jego ojciec Tomasz (1859 – 1942) nadał swojej garncarni charakter miejsca kulturowego. Tu nie tylko lepiono, zdobiono, wypalano garnki. Warsztat stał się miejscem posiadów wielu mieszkańców Rabki oraz interesujących się wiejskim życiem turystów i wczasowiczów. Wieczorami dyskutowano w garncarni Tomasza Rączki o polityce, opowiadano różne bajki, śpiewano miejscowe piosenki. Jednym z częstych gości w garncarni Tomasza Rączki był w I połowie lat 30 pisarz Jakub Kurek, który wykorzystał zasłyszane od starych rabczan historie w swej najsłynniejszej powieści „Grypa szaleje w Naprawie”.
Po śmierci Jana Rączki w Rabce pozostał już tylko jeden garncarz Adam Kościelniak, a w Skomielnej Białej jego szwagier Edward Gacek. Obaj mają przy swoich domach własne warsztaty. Kościelniak do ubiegłego roku był zatrudniony jako instruktor garncarstwa i ceramiki w Ognisku Pracy Pozaszkolnej. Obecnie jest emerytem. Od 2001 r. obaj byli uczestnikami jarmarków ginących zawodów organizowanych przez byłego dyrektora Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce – Zdroju Jana Fudali na terenie przylegającym do drewnianego kościółka św. Marii Magdaleny. Tam sprzedawali swoje wyroby i demonstrowali pracę garncarza na kole. Brali udział także w wielu pokazach na terenie Podhala, Małopolski i na Słowacji, wystawiali w galerii „Drzewiej” w Rabce - Zarytem.
Edward Gacek był jednym z najbardziej zaangażowanych artystów ludowych, którzy przyczynili się do zaadaptowania pomieszczenia na galerię „Pod Lilianną” przy ul. Nowy Świat, otwartej w grudniu 2007 r. Jego gliniane dzwoneczki i dzbanuszki chętnie kupowane przez turystów.
Jeszcze przed południem w dniu otwarcia starej garncarni Rączków pan Edward pracował otoczony tłumem młodzieży w galerii „Pod Lilianną”, a po południu na ul. Garncarskiej czekała już na niego nowa wycieczka.
Gacek starą garncarnię Rączków wydzierżawił na 10 lat. Ponad miesiąc porządkował ją, naprawiał, wyposażał. Jak bardzo się zmieniła, można zobaczyć porównując fotografię wykonane przez nas w listopadzie 2006 r. z tymi wykonanymi 1 lipca 2008 r.
Uroczystość otwarcia starej garncarni zgromadziła wielu rabczan, m. in. artystów ludowych – Waldemara Kuniczuka, Wiktorię Handzel, Jacka Skawiańczyka i Zygmunta Wójtowicza oraz Dawida Wędziarza z Raby Wyżnej. Przybyła także wspomagająca pana Edwarda duchem i materialnie dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury Joanna Lelek. Wielu wzruszeń dostarczyło wystąpienie pana Zbigniewa Kopytka, który wspominał jak to dość często przychodził ze swoim ojcem do garncarni Jana Rączki. Wtedy to ulepił kilkanaście małych dzbanuszków, garnuszków i figurek z gliny, które teraz podarował panu Edwardowi. Przetrwały ponad 50 lat.
Uroczystego przecięcia wstęgi w nowej – starej garncarni dokonał natomiast zastępca burmistrza Rabki – Zdroju Robert Wójciak.
P.S. Garncarnię można zwiedzać po uprzednim umówieniu się z p. Edwardem Gackiem tel. 0-18 26-87-370"

Foto-relacja (zdjęcia Piotr Kuczaj piotr.kuczaj@neostrada.pl):

 

I Strona główna I Wiadomości I Kultura I Sport I Pogoda I Turystyka I Narty I Kościół I

I Radio Alex I Głos Ameryki I Z peryskopu... I DH Zakopane I Telefony I Apteki I

I Reklama I Ogłoszenia I Muzyka I Video I Galeria I Archiwum I O Watrze I