Rozmaitości
Szlakiem "Orlich Gniazd"
Autor: Hubal
Pomiędzy Krakowem, a Częstochową na łagodnych wzgórzach wyrastają dostojne „Orle Gniazda” – kilkanaście zamczysk świadczących o dawnej potędze Rzeczypospolitej. Większość warowni na tym terenie została wybudowana z polecenia króla Kazimierza Wielkiego w celu ochrony Krakowa na wypadek najazdów wrogich wojsk Jana Luksemburskiego od strony Górnego Śląska. „ Orlimi Gniazdami” zamki na Jurze nazwał podobno po raz pierwszy powstaniec listopadowy, poeta i krajoznawca, Wiktor Zieliński. Właśnie tym szlakiem 29 września ruszyła blisko 50. osobowa grupa „Porozumienia Orła Białego”.
Jest piękna wczesnojesienna aura. Punktualnie o 8.00 zdyscyplinowana grupa „Porozumienia Orła Białego” wyrusza komfortowym autokarem na zamki „Orlich Gniazd”. Dosiadają się kolejne osoby w Poroninie, Nowym Targu, Suchej Beskidzkiej, Wadowicach i Wygiełzowie. Jest jak zwykle komplet.
Pierwszym punktem programu jest biskupi zamek w Lipowcu. Wąskimi schodami docieramy na wieżę, skąd roztacza się przepiękny widok na dolinę Wisły, stawy zatorskie. Hen, daleko majaczy Babia Góra. Zwiedzamy częściowo odrestaurowane cele więzienne nieposłusznych duchownych – zamek służył przez wiele lat jako więzienie dla księży. Brak miejsca by pisać o tym szerzej.
Z zamkiem jest oczywiście związanych kilka legend. Najważniejsza podaje, iż często około północy zrywa się mocny wiatr i na przedzamczu pojawia się cień czarnej karety, ciągnionej przez 6 pary czarnych koni z której wychodzi biskup w purpurze i wkracza na dziedziniec. Za nim strażnicy wloką skazańca, kat podnosi miecz i wtedy uderza piorun, zapada się ziemia a zjawy znikają. Naoczni świadkowie twierdzą, że nawet w ciepłą noc powietrze robi się lodowate.
Kierujemy się na Ogrodzieniec – główny punkt programu. Ruiny zamku w Ogrodzieńcu wznoszą się na krawędzi najwyższego szczytu Jury , Góry Janowskiego, osiągającej 515,5 m n.p.m.
Pomimo zniszczeń zamek w Ogrodzieńcu robi wielkie wrażenie. Biel murów kontrastuje z błękitem nieba, zaś na najwyższej wieży powiewa ogromna biało czerwona flaga. Zwiedzamy salę tortur – uczestnicy zastanawiają się, czy obecnie nie byłoby warto części przyrządów dedykować niektórym politykom lekceważącym społeczeństwo polskie.… Może klatka hańby, a może fotel z nabitymi gwoźdźmi?
Rabsztyn osiągamy tuż po 18.00. Brama zamczyska zamknięta, wówczas Przewodniczący ujawnia tajne wejście – tylko dla odważnych, można spaść ze sporej wysokości. Pięciu śmiałków zdobywa najwyższą wieżę i bezpiecznie wraca do autokaru.
Pyszny obiad w Myślachowicach oraz powrót w niezapomnianej atmosferze pieśni ułańskich i legionowych kończy tę bardzo udaną wyprawę. Kolejna w maju – kierunek : Lwów – Żółkiew. Już od razu, decyduje się ponad dwadzieścia osób.
- Grafika Folk w ramce XIII
Grafika Folk to autorska, oryginalna czarno-biała grafika w stylu ludowym. Autorski wzór zainspirowany polską sztuką ludową oraz motywami z regionu Podhala. Świetnie...
55 zł - Magnes Folk na lodówkę X
Magnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...
7 zł - SAGA - Trebunie Tutki
Tradycyjna muzyka góralska w wykonaniu zespołu Trebunie-Tutki. Na płycie CD AUDIO występują: Władysław Trebunia-Tutka, Stanisław Trebunia-Tutka , Henryk Trebunia-Tutka...
40 zł