Tatry magiczne
Góry
Dolina Za Bramką – mała „perełka” świata Tatr...
Autor: Wojciech Szatkowski
W Tatrach niekoniecznie się trzeba dużo nachodzić, by dotrzeć w ładne miejsce. Dowodem na istnienie takiego miejsca, które bardzo lubię, jest urokliwa Dolinka za Bramką. Posiada ona wiele atrakcji. Nastrojowa cisza, wapienne i dolomitowe bramki i skałki w otoczeniu – to uroki tego niezwykłego miejsca, nieco niesłusznie zapomnianego przez współczesnych turystów. Tu nawet w sierpniu, kiedy na innych szlakach jest bardzo tłoczno, nie spotkamy tutaj licznych turystów, a przecież nieraz poszukujemy ciszy i spokoju w Tatrach – tu ją znajdziemy. Niemniej jednak, przed 120-130 laty, Dolinka za Bramką była jednym z „obowiązkowych” punktów na mapie tras wycieczek tatrzańskich ówczesnych turystów. Na fotografii Stanisława Bizańskiego z 1889 r. widoczna jest górna „bramka” skalna. Ponad nią na zdjęciu widzimy grupę turystów, a w tle lesisty masyw Łysanek, na który w końcu XIX wieku poprowadzono szlak turystyczny, czyli tzw. „Perć ponad Skałki”. Łysankami zachwycał się też Mieczysław Karłowicz.
Dolinka za Bramką to, obok sąsiadujących z nią Małego Żlebku, Suchego Żlebku, a także Spadowca, Dolinki ku Dziurze, jedna z najmniejszych reglowych dolinek tatrzańskich, o długości zaledwie 1,9 km. Przewodniki fachowe podają, że ma 100 ha powierzchni. Jest to dolinka reglowa, wcięta w północne stoki Łysanek, położona w pobliżu Krzeptówek. Jest to bardzo rzadko odwiedzane miejsce przez tatrzańskich turystów, chociaż urokliwe, bo jak pisał Tadeusz Zwoliński w swoim przewodniku z roku 1937: – dolina niewielka, lecz nader urocza, godna zwiedzenia. Zwoliński dobrze wiedział co jest dobre i warte zwiedzenia a co nie, więc warto mu zaufać i wybrać się w te strony. Dolinka jest położona nieopodal Krzeptówek, których główną atrakcją turystyczną jest chałupa Jana Krzeptowskiego „Sabały” oraz sanktuarium matki Boskiej Fatimskiej. zacznijmy od pierwszego z tych miejsc. Naprzeciwko północnego wylotu Doliny Za Bramką, na wysokości ok.912 m.n.p.m znajduje się ta piękna, drewniana chałupa znanego tatrzańskiego „barda” i gawędziarza, „Sablika”, „ostatniego Mohikanina góralszczyzny”, „polowaca” i ponoć zbójnika – Jana Krzeptowskiego Sabały. Warto ją zwiedzieć przy okazji zwiedzania dolinki. Obok chałupy ładna kapliczka z figurą Matki Boskiej Będąc w tej części gór warto z pewnością odwiedzić Sanktuarium na Krzeptówkach. Sprzed wejścia do kościoła rozpościera się naprawdę piękny widok na Giewont.
Spod chałupy Sabały dochodzimy do regli, a stamtąd w lewo do wylotu dolinki. Dnem doliny prowadzi znakowany, zielony szlak turystyczny, po przejściu kilkudziesięciu zaledwie metrów ścieżki mijamy pierwszą „bramkę”, między dwoma turniami wapiennymi (ponoć dawno temu, aby umożliwić przejście, wysadzono skały w powietrze), a po prawej stronie widoczne są fantastyczne skały o kilkudziesięciometrowej wysokości, przybierające różną formę i kształty, a w tle natomiast widać masyw dolomitowych Jasiowych Turni. Antoni Wrzosek w 1933 roku pisał o nich w sposób następujący: "... gdzie indziej zaś zwięzłość skały nie zależy zupełnie od przebiegu warstw i tam tworzą się fantastyczne formy skalne w kształcie grzybów, kolumn, kogutków itp." Góralscy przewodnicy tatrzańscy i taternicy nadali wybitniejszym z tych skałek różne nazwy, np. Dziadula, Kohutek, Matka Boska, czy Zakonnik. Czasami widać na tych skałach wspinaczy. Obok ścieżki szemrze niewielki potok. Wokół ścieżki wznoszą się piękne buki (kolory – jesienią!, wtedy zdecydowanie najpiękniej) i grupa dużych głazów wapiennych, tworzących drugą „bramkę” skalną. Wyżej szlak prowadzi przez mostek, nieopodal potoku, na którym tworzy się mały, ale ciekawy wodospadzik i wyżej przez kolejny mostek do trzeciej, ostatniej w tej dolinie bramki skalnej. W XIX wieku mieściła się tutaj drewniana altana turystyczna, wzniesiona przez Towarzystwo Tatrzańskie, która okazała się jednak obiektem nietrwałym. Została więc rozebrana, obecnie w tym miejscu jest ławeczka. Miejsce śliczne – pod nogami szumi potok, a wokół przeciekawe w kształtach dolomitowe turniczki. Wyżej szlak się kończy przy zbiegu kilku małych potoczków. Powyżej idziemy w prawo i tam szlak zielony się kończy przy kopcu kamieni. Górna część dolinki rozdziela się na dwie części: Dolinkę spod Jatek i Dolinkę spod Łysanek. Tam juz jednak wejść nie wolno.
Wracamy tą samą drogą. Cała wycieczka zajmie 1,5 godziny. Jeżeli chodzi o atrakcje przyrodnicze tego miejsca, to z rzadkich w Polsce roślin występują tutaj m.in. storzan bezlistny (ostatnio nie potwierdzono jego występowania, na opisanym stanowisku prawdopodobnie wyginął) i jarząb nieszpułkowy. Nie tylko one jednak. ładny jest tu las reglowy i ciekawie prezentują się świerki, rosnące bezpośrednio na głazach, a jest ich kilka w górnej części dolinki...Zimą wiedzie doliną ładny spacer na nartach biegowych, śladowych lub turowych.
Przy ostatniej, trzeciej bramce chwila odpoczynku – niby poczym – więc powiedzmy, chwila na relaks:). Tu stała altana TT. Ścięgno Achillesa dalej boli, ale jakby mniej... Więc cieszy to mnie bardzo. Dolinka za Bramką, perełka w świecie Tatr, gdzie szum potoku przeplata się z historią, Sabałą i wycieczkami bez programu z XIX wieku, gdzie każdy krok prowadził ku Tatrom – ku wolności. Zapraszam więc na spacer do tej dolinki – naprawdę warto!
- Okładka na zeszyt IIILudowe okładka na zeszyt (A5) z jasno szarego filcu zapinana na guzik, kolorowy haft maszynowy. W komplecie zeszyt w kratkę 96 stron. Wymiary: szerokość 15 cm, długość...30 zł
- Magnes Folk na lodówkę IMagnes Folk łączy ze sobą motywy polskiej sztuki ludowej z motywami z regionu Podhala. Świetnie nadaje się na lodówkę. Jest doskonałą pamiątką z Zakopanego. Może też być...7 zł
- Torebka filcowa XITorebka filcowa z haftowanym ludowym motywem (haft maszynowy). Zamykana na zamek błyskawiczny. Środek z czarnej podszewki, z kieszenią boczną i smyczą. UWAGA - dodatkowo...160 zł
- Dolina Za Bramką – mała „perełka” świata Tatr...Autor zdjęć: Wojciech Szatkowskiobejrzyj galerię
Liczba zdjęć: 76