PODHALAŃSKI SERWIS INFORMACYJNY Podhalański Serwis Informacyjny WATRA
« Maj 2011 12345678910111213141516171819202122232425262728293031 »

Tatry Zachodnie

Góry

Samotność narciarza – Kopa Kondracka

Czwartek, 5 maja 2011 r.
Autor: Wojciech Szatkowski

Na szczycie Kopy Kondrackiej, fot. Wojtek NarciarskiDziwnie ułożył się ten sezon ski-turowy. Najczęściej odwiedzałem rejon Hali Kondratowej, a na szczycie Kopy stanąłem aż osiem razy... Nie ukrywam, że lubię to miejsce, a dlaczego? Przeczytajcie państwo sami. Wiele jest w Tatrach miejsc urokliwych, które niczym magnes ściągają kolejne pokolenia turystów. Jednym z nich jest na pewno Hala Kondratowa oraz schronisko PTTK na polanie, położone urokliwie u stóp Giewontu. Aby tu dojść wystarczy godzinny spacer z Kuźnic. W lecie obsługuje ono głownie turystów idących na Giewont lub Czerwone Wierchy, a zimą narciarzy, którzy często nartostradą przez Kondratową lubią wracać tędy do Kuźnic. To magiczne miejsce w sercu gór.


Pierwsze schronisko dla turystów powstało tutaj w 1933 r. W 1948 r. obecne schronisko na Kondratowej zostało wniesione dzięki zaangażowaniu zakopiańskiego oddziału PTT, a jego pierwszym gazdą był Stanisław Skupień - znany zakopiański narciarz, olimpijczyk (1932 – Lake Placid), zawodnik klubu SN PTT i medalista mistrzostw Polski w biegach narciarskich. To on stworzył rodzinną, kameralną atmosferę tego urokliwego schroniska, którą można odczuć i dzisiaj. Potem schronisko prowadził Andrzej Skupień, a od jego śmierci gaździną na Kondratowej jest Iwona Haniaczyk. To już trzecie pokolenie rodziny Skupniów w tej części Tatr. I mimo, że prowadzenie schroniska wiąże się z ciężką fizyczna pracą, jego gaździna, Iwona Haniaczyk, nie zamieniłaby swojej pracy na żadną inną. - Mam przecież najpiękniejszy widok z „biura” - na Czerwone Wierchy i Kasprowy Wierch - mówi. Powyżej schroniska znajduje się ładna łąka z widokiem na Kasprowy Wierch, Giewont i Czerwone Wierchy. Nieco poniżej schroniska, na niedużej polance, wznosi się szałas pasterski, a „bacował tu tęgi zbójnik i rozbójnik Wojtek Mrowca Gał z Olczy”, jak podają źródła historyczne. Można stąd dojść na Przełęcz Kondracką przez tzw. „Piekło” lub pójść w drugą stronę na Przełęcz Pod Kopą Kondracką i dalej na Czerwone Wierchy.

Najciekawszym moim zdaniem celem narciarskim w rejonie Hali Kondratowej jest Kopa Kondracka (2005 m.n.p.m). Stoki ma w większości trawiaste i wystarczy niedużo śniegu, a można z niej zjechać na nartach. To z pewnością cel wart wyjścia na początek sezonu. Przy dobrych warunkach śnieżnych można na nią wejść na nartach nawet w styczniu. Pamiętajmy jednak, że to tereny występowania dużych lawin i trzeba zawsze sprawdzić aktualny stan zagrożenia lawinowego. Jeżeli pokrywa śnieżna nie jest stabilna, zawsze wycieczkę możemy skrócić np. dochodząc tylko do Kamienia. Kopa Kondracka to moja (i pewnie nie tylko moja) zdecydowanie ulubiona narciarska „góra” w Tatrach Zachodnich i jedna z chętniej odwiedzanych w całych Tatrach. Ileż „wariantów” i „wariancików” udało się tutaj zrobić – pewnie będzie tego z kilkanaście. Ale do rzeczy. Szczyt położony jest bardzo blisko Zakopanego. Z Kuźnic osiągniemy go po szybkim podbiegu w czasie ok. 2 – 2,5 godziny (w zależności od kondycji, są też szybsi:). A w nagrodę za trudy podejścia czekają nas królewskie widoki oraz długi i piękny zjazd o długości 3-4 kilometrów. Dodatkową zachętą mogą być spotkania z bohaterkami turni – kozicami, które lubią ten rejon. Czasami uda nam się bowiem spotkać na tej drodze to zwierzę-symbol Tatrzańskiego Parku Narodowego. tego roku byłem na Kopie kilka razy sam. Na samym szczycie Kopy Kondrackiej spotkałem kiedyś kozi kierdel – liczący 11 sztuk. Kozice pasły się na zachodnich stokach Kopy (od strony Wyżniej Świstówki i górnych pięter Doliny Małej Łąki i tzw. Kotlin), na terenie pozbawionym już śniegu, z lubością zajadając się starą trawą. Pamiętajmy, jak ważne jest nasze zachowanie, gdy spotkamy te rzadkie zwierzęta. Nie przeszkadzałem im. Nie powinniśmy się gwałtowanie do nich zbliżać, gdyż kozice są bardzo płochliwe i mogą rozpocząć ucieczkę, co może być dla nich niebezpieczne. Podziwiajmy to piękne zwierzę ze stosownej odległości, a widok spokojnie pasących się kozic pod szczytem Kopy niech będzie dla nas czystą przyjemnością. Ja tak właśnie zrobiłem. Wbiłem narty w śnieg, oparłem się o nie plecami, kozice nie okazywały lęku i podeszły na jakieś 15 metrów.

Narty zapinam na szczycie Kopy Kondrackiej i zaczynam zjazd długim skrętem na wschód, po lub w bezpośrednim pobliżu grani, w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką. Po przejechaniu kilkuset metrów skręcamy ostro w lewo, na stronę wielkiego zbocza śnieżnego, zwężającego się ku dołowi, w stronę niewielkich turniczek. To tzw. Karby – droga naszego zjazdu. Jest to teren dość lawiniasty – dlatego też polecamy, by dokonywać wyżej opisywanego zjazdu tylko i wyłącznie przy pewnych warunkach śnieżnych (z drugiej strony 100% pewności nigdy nie ma, możemy jednak zminimalizować zagrożenie, gdy panuje w Tatrach np. 1 stopień zagrożenia lawinowego). Gdy jest niepewnie, radzę jechać „klasycznie”, czyli stokiem z Przełęczy pod Kopą Kondracką do Kamienia, przy czym unikać formacji wklęsłych (żlebów) i raczej trzymać się grzęd. Długimi łukami poruszamy się tym stokiem, który stopniowo się zwęża ku dołowi, a stromizna maleje. Teraz możemy – o ile śniegu jest wystarczająco dużo – kontynuować zjazd na wprost, przez dwa przewężenia, do widocznego w dole Kamienia (nastromienie ok. 35º, bardzo ładny fragment zjazdu), albo łatwiej, ale niemniej ciekawie, przetrawersować stok w prawo i dojechać kilkoma skrętami do szlaku idącego na Przełęcz pod Kopą Kondracką i za jego śladem dotrzeć do Kamienia (nastromienie nieduże, ok. 25 º). Z tego miejsca czeka nas jazda dość szerokim stokiem niewielkiego kotła pod Kamieniem, a potem po niemal płaskim terenie polany zjazd „na krechę” aż do schroniska na Kondratowej.

Tu zawsze warto się zatrzymać. Posiady w schronisku to także ważny element wycieczki narciarskiej. Element towarzyski. Po trudach dnia gorąca herbata smakuje wybornie, jest czas, by przyjrzeć się naszym śladom (jak jest pogoda zobaczymy je z werandy schroniska), powspominać to, co działo się w ciągu dnia. Dlatego dla niektórych Kopa to także góra wspomnień, pięknych zjazdów, ale i niemniej ważnych przyjaźni w stosunku do ludzi związanych z tym schroniskiem, dosłownie ciepłym kątem w sercu Gór. Są nimi: Iwona – kierowniczka tego obiektu, Andrzej z Kondratowej, który zawsze szeroko wyciągniętą prawicą witał mnie i moich przyjaciół w schronisku i częstował nas tym co miał najlepszego, wiecznie uśmiechnięta i dowcipna Basia, której charakterystyczny śmiech słychać było w schronisku i jego okolicy. Wreszcie wspominam bardzo miło Przemka Sobczyka z „Yurta-ski” z Kuźnic, gdzie po całodniowej „wyrypie” zawsze można się napić dobrej kawy z ekspresu i zjeść coś pysznego – to krąg przyjaźni i ludzi, którzy zawsze byli i są mi bliscy i życzliwi. Pewnie nie tylko mnie... każdy, kto chodzi w Góry przyjaciół pewnie ma. To naturalne. Samotne wycieczki narciarskie też mają urok, ale te z przyjaciółmi zawsze się lepiej wspomina. Przyjaciele... bez nich wycieczki w Góry nie miałyby przecież smaku i wyrazu. Tym razem jestem sam. Nie narzekam jednak. Dość wspominania – zapinam narty i szlakiem narciarskim pędzę do Kuźnic, tu, zdejmuję narty i definitywnie kończę „wyrypę”. Ale powrócę za rok na pewno...

Zobacz w naszym sklepie:
  • Falkon szklany IFalkon szklany IFalkon szklany w postaci sześcianu z ludowym motywem malowanym ręcznie. Wymiary: wysokość 15 cm, szerokość 10 cm.
    120 zł
  • Flakon szklany IVFlakon szklany IVOkrągły falkon szklany z ludowym motywem malowanym ręcznie. Wymiary: wysokość 13,5 cm, średnica 18 cm (średnica podstawy 13,5 cm)
    130 zł
  • Flakon szklany IIIFlakon szklany IIIFalkon szklany w postaci cylindra z ludowym motywem malowanym ręcznie. Wymiary: wysokość 15 cm, średnica 15 cm.
    130 zł

Galerie zdjęć:

Zobacz także:


Powered by WEBIMPRESS
Podhalański Serwis Informacyjny "Watra" czeka na informacje od Internautów. Mogą to być teksty, reportaże, czy foto-relacje.
Czekamy również na zaproszenia dotyczące zbliżających się wydarzeń społecznych, kulturalnych, politycznych.
Jeżeli tylko dysponować będziemy czasem wyślemy tam naszego reportera.

Kontakt: kontakt@watra.pl, tel. (+48) 606 151 137

Powielanie, kopiowanie oraz rozpowszechnianie w jakikolwiek sposób materiałów zawartych w Podhalańskim Serwisie Informacyjnym WATRA bez zgody właściciela jest zabronione.